niedziela, 23 października 2011

Warstwa ozonowa na Wenus

Badania europejskiej sondy Venus Express wskazują, że podobnie jak Ziemia, planeta Wenus także posiada warstwę ozonową w atmosferze. Wyniki badań zaprezentowano podczas konferencji nauk planetarnych w Nantes we Francji.

Sonda Venus Express, wysłana przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA), dokonała odkrycia w trakcie obserwacji gwiazd widocznych tuż przy tarczy planety Wenus, prześwitujących przez jej atmosferę. Za pomocą instrumentu SPICAV naukowcy analizowali światło gwiazd, poszukując w nim linii widmowych od gazów w atmosferze, które absorbowały światło na specyficznych długościach fali.



Okazało się, że część promieniowania ultrafioletowego gwiazd została zaabsorbowana przez ozon. Cząsteczka ozonu składa się z trzech atomów tlenu. Według symulacji komputerowych ozon na Wenus może powstawać, gdy światło słoneczne rozbija cząsteczki dwutlenku węgla, uwalniając swobodne atomy tlenu, które są potem przenoszone za pomocą wiatrów na nocną stronę planety, gdzie łączą się ze sobą w cząsteczki tlenu złożone z dwóch atomów. Czasami jednak w takich procesach powstają trójatomowe wersje tlenu, czyli ozon.

- Odkrycie daje nam ważne podpowiedzi w próbie zrozumienia chemii wenusjańskiej atmosfery - powiedział Franck Montmessin z LATMOS/UVSQ/CNRS/IPSL we Francji, kierujący zespołem badaczy.

Do tej pory wykryto ozon jedynie na Ziemi i na Marsie. Na Ziemi warstwa ozonowa ma krytyczne znaczenie dla istnienia życia, gdyż absorbuje większość szkodliwego promieniowania ultrafioletowego pochodzącego od Słońca.

Co więcej, uważa się, że ziemska warstwa ozonowa powstała na skutek działalności organizmów żywych. Proces ten rozpoczął się 2,4 miliarda lat temu, aczkolwiek nie są znane powody, dlaczego został zainicjowany. Aktualnie bakterie i rośliny wytwarzają tlen i ozon zawarty w ziemskiej atmosferze.

Z kolei niewielka ilość ozonu występująca na Marsie jest wynikiem rozpadu cząsteczek dwutlenku węgla na skutek działania promieni słonecznych. Wydaje się, że na Wenus źródłem jest podobny proces.

Niektórzy astrobiolodzy sugerują, że jednoczesne występowanie w atmosferze dwutlenku węgla, tlenu i ozonu może być wskaźnikiem, iż na danej planecie może istnieć życie. Według naukowców w takim przypadku zawartość ozonu powinna stanowić przynajmniej 20 proc. ziemskiej zawartości ozonu. Takie kryterium może być pomocne przy badaniach odległych planet pozasłonecznych pod kątem tego, czy nadają się do zamieszkania przez organizmy żywe. (PAP)

1 komentarz: