środa, 19 października 2011

Szkolenie Tresura Psa


Co powinniśmy wiedzieć przed rozpoczęciem szkolenia
Przed przystąpieniem do szkolenia psa należy znaleźć odpowiedni teren — równy, suchy, położony z dala od ruchu ulicznego. Trzeba także zarezerwować w dziennym rozkładzie własnych zajęć stałą godzinę na pracę z psem. Na czas lekcji musi być już wybiegany po wcześniejszym posiłku. Szkoleniem psa może zająć się jedynie osoba zdolna nad nim fizycznie i psychicznie zapanować. Właściciel zdominowany przez swego pupila niepotrzebnie narazić się może na konflikty, które uniemożliwią osiągnięcie pozytywnych wyników. Warunkiem bowiem uzyskania pożądanych efektów są konsekwencja i systematyczność, na które nie zawsze stać właściciela otaczającego psa przesadną miłością, a także stosowany umiejętnie i z rozwagą przymus przy egzekwowaniu wydanych poleceń.
Zachowanie oraz sposób postępowania psa warunkują odbierane przez niego przyjemne lub nieprzyjemne bodźce. O tym przede wszystkim powinien pamiętać każdy, kto chce zmienić instynktowne reakcje. Przystępując do układania psa należy wiedzieć, iż każde zachowanie zwierzęcia musi zostać zauważone nagrodą lub karą. Ich siła oraz rodzaj zależeć będą od okoliczności i indywidualnych cech psychicznych psa. Im gwałtowniejsze są odruchy psa, tym bodźce muszą być silniejsze. Nie można stosować wyłącznie kary lub wyłącznie nagrody. Muszą one być jednak stosowane w odpowiednim czasie. Nawet kilkusekundowa zwłoka może zmienić intencję szkolącego. Zajęcia z psem nie powinny przekraczać jednej godziny dziennie. Zmuszanie psa do dłuższej koncentracji mija się z celem. Połowę tego czasu należy przeznaczyć na powtórkę ćwiczeń z dni poprzednich, resztę na wprowadzenie nowego elementu.
Akcesoria niezbędne przy szkoleniu
Obroża zwykła najlepiej skórzana z dobrym zapięciem oraz mocnym oczkiem do mocowania smyczy. Musi być tak dopasowana, aby nie powodowała zbytniego ucisku, ani nie była zbyt luźna. Służy do szkolenia psów o podwyższonej wrażliwości, jak też niezbędna jest w elementach obronnych.
Obroża kolczasta najlepiej jeżeli zbudowana będzie z metalu z luźno połączonych ze sobą elementów, które można rozłączyć w dowolnym miejscu. Również musi być dobrze dopasowana. Służy do szkolenia psów o normalnej wrażliwości, jak również opornych.
Smycz najodpowiedniejsza będzie wykonana ze skóry, choć nie musi to być regułą. W szkoleniu najlepiej używać smyczy o długości od 1,2 do 1,5 m. Innej długości smycz na pewno będzie utrudniała nam szkolenie. Zakończona musi być odpowiednio mocnym obracającym się karabińczykiem. Służy do szkolenia wszystkich elementów.
Linka może być bieliźniana o długości do 20 m. Podobnie jak smycz powinna być zakończona odpowiednio mocnym karabińczykiem. Służyć będzie do nauki chodzenia przy nodze bez smyczy oraz w nauce przychodzenia do nogi psów, które nie chcą wykonać tego rozkazu.
Koziołki do aportowania wykonujemy sami z miękkiego drzewa o długości do 30 cm. Służą do nauki aportowania jak też innych ćwiczeń, gdzie wchodzi ten element, np. pokonywanie przeszkód z aportem.
Rękaw ochronny dla pozoranta może być skórzany lub wykonany z innego mocnego i odpowiednio grubego materiału. Służy do nauki obrony. Jest wyposażeniem niezbędnym przy nauce gryzienia i chwytania zębami przez psa. Używa się go do szkolenia psów bez kagańca.

Nauka chodzenia przy nodze na smyczy
Szkolenie psa z założoną zwykłą obrożą i smyczą rozpoczynamy od nauczenia go chodzenia przy nodze opiekuna. Rodzaj stosowanej obroży zależy od siły fizycznej i cech indywidualnych psa.
Ustawiamy psa po swojej lewej stronie. Lewą ręką chwytamy smycz w okolicy obroży, prawą — w połowie jej długości. Jednocześnie z wydanym psu rozkazem „naprzód” ruszamy z miejsca. Po przebyciu kilku metrów podajemy rozkaz „równaj” z jednoczesnym szarpnięciem obrożą. Rozkaz ten powtarzamy bardzo często podczas marszu z psem celem wyrobienia u niego skojarzenia tego rozkazu z prawidłowym chodzeniem przy nodze. W przypadku nerwowego zachowania psa (kręcenie się, ustawianie skosem lub bokiem) chwytamy lewą ręką smycz tuż przy obroży, co uniemożliwi mu wykonanie, niepożądanych ruchów. Taktykę taką stosować czasem trzeba konsekwentnie nawet przez kilkanaście minut. W czasie nauki chodzenia przy nodze nie należy dopuścić, by pies ściągał opiekuna z wybranego przezeń kierunku marszu, jak również wyprzedzał go lub pozostawał w tyle. Powinien on tak chodzić przy nodze, by jego prawa łopatka znajdowała się na wysokości lewego kolana przewodnika. Napinanie smyczy przy wyprzedzaniu bądź pozostawaniu w tyle likwidujemy wydając rozkaz „równaj” z jednoczesnym szarpnięciem smyczy.
Opisany powyżej sposób postępowania dotyczy psów spokojnych, podatnych na szkolenie. Z innymi — stwarzającymi szczególne trudności w pierwszym dniu szkolenia (bieganie wokół opiekuna, szarpanie na boki) należy zaniechać nauki na otwartej przestrzeni. Przenieść się trzeba wówczas w okolice jakiegoś ogrodzenia (plot, mur). Ustawić psa po swojej stronie pomiędzy sobą a murem i kontynuować rozpoczętą naukę. Przestrzeń ograniczona ogrodzeniem uniemożliwi psu nieprawidłowe zachowanie. Po kilkunastu minutach ćwiczeń należy powrócić na otwartą przestrzeń. W przypadku dalszego nieprawidłowego marszu psa wrócić trzeba na trasę pod ogrodzeniem. Zrezygnować z tego można dopiero wtedy, gdy pies na otwartej przestrzeni prawidłowo wykonuje rozkazy: „naprzód” i „równaj”. Naukę chodzenia psa na smyczy przy nodze prowadzimy przez czas jednej godziny stosując kilkuminutową przerwę dla odprężenia psa i opiekuna. Po wydaniu komendy: “przerwa, biegaj”, organizujemy krótką zabawę z psem. Faktycznym zakończeniem pierwszego dnia szkolenia będzie powrót do domu, w trakcie którego powtarzamy wydane podczas lekcji komendy.




Nauka stania oraz zmiany kierunku marszu
Drugi dzień szkolenia rozpoczynamy od półgodzinnych ćwiczeń poznanych w pierwszym dniu elementów. Po przerwie zasygnalizowanej komendą “przerwa, biegaj” przystępujemy do nauki stania oraz zmiany kierunku w marszu.
Nowy element zaczynamy również od podania komendy “naprzód” i marszu z psem w podanym kierunku. Po przejściu kilkunastu metrów podajemy rozkaz “stój” i zatrzymujemy się. Po kilku sekundach ponownie ruszamy po komendzie “naprzód”, a w trakcie marszu rozkazem “równaj” kontrolujemy prawidłową pozycję psa przy nodze. Nauka stania jest więc ściśle związana z prowadzoną nauką chodzenia psa na smyczy przy nodze. W początkowym jej okresie najważniejszym elementem jest sam fakt zatrzymania się psa niezależnie od przyjętej przez niego postawy. Nowy element w połączeniu z wcześniej poznanymi ćwiczymy przez 15 minut. Powoli zaczynamy zwracać uwagę na postawę psa po komendzie “stój”. Prawidłowa, którą przyjmuje w zasadzie dopiero po kilkudniowym treningu, wygląda następująco: pies stoi z lewej strony opiekuna zwrócony w kierunku marszu; prawa łopatka psa znajduje się na wysokości lewego kolana przewodnika. Jeżeli przy zatrzymaniu pies zacznie się kręcić, natychmiast podajemy rozkaz “naprzód”. Czas zatrzymania wydłużać można dopiero wówczas, gdy pies oswoi się z otrzymanym rozkazem.
Z kolei przystępujemy do ćwiczeń zmiany kierunku podczas marszu. Idąc z psem po linii prostej próbujemy zmienić kierunek w prawo, dokonując zwrotu pod kątem prostym pociągając przy tym psa za sobą. Manewr ten jest znacznie prostszy od manewru skrętu w lewo, podczas którego “wchodzimy” na psa nieświadomego naszych planów. Celem odciągnięcia psa w lewo trzymamy smycz bardzo mocno tuż przy obroży, kolanem odpychamy psa, ponownie ustawiając go po swojej lewej stronie i pociągając w nowym kierunku. Po każdorazowym skręcie (w lewo lub prawo) kontynuujemy marsz po prostej. Opisane elementy ćwiczymy na przemian bez odrywania od siebie w taki sposób, że idąc z psem uczymy go prawidłowego chodzenia przy nodze włączając w to: stanie oraz zmiany kierunku marszu. Powyższe powtarzamy aż do wyczerpania wyznaczonego limitu czasu (około 1 godz).
Podane wyżej ćwiczenia można również wykonywać w biegu. Dobrze jest też stosować arytmię marszu i biegu, co znacznie przyspiesza naukę.



Nauka zawracania
Szkolenie rozpoczynamy powtórzeniem ćwiczeń z poprzednich dni (chodzenie na smyczy przy nodze, stanie, zmiany kierunku w marszu). Elementy te ćwiczymy przez pół godziny, a po przerwie poprzedzonej komendą “przerwa, biegaj” przystępujemy do nauki zawracania w marszu. Po komendzie “naprzód” maszerujemy z psem, by po kilkunastu metrach wydać komendę “powrót”. Należy wówczas obrócić się przez lewe ramię o 180 stopni. Smycz przełożyć za plecami tak, by po obrocie ponownie lewa ręka znalazła się przy obroży psa. Jednocześnie przeciągamy za sobą psa tak, aby znalazł się znowu przy lewej nodze przewodnika. Po wykonaniu całego manewru maszerujemy z psem kilkanaście metrów, zwracając uwagę na prawidłową pozycję psa i używając komendy “równaj”. Zawracanie z psem ćwiczymy początkowo co kilka metrów, z czasem odcinek ten wydłużamy.
Niebagatelne znaczenie w tym ćwiczeniu ma smycz, która nie może przeszkadzać przy przekładaniu jej za plecami. Wykonywany płynnie, bez zbytecznych przystanków, manewr zawracania pies bardzo szybko opanuje. Należy go wówczas włączyć do ćwiczeń poznanych wcześniej i wykonywać kompleksowo.

Nauka siadania
Po półgodzinnym przećwiczeniu elementów z poprzednich dni (chodzenie na smyczy przy nodze, stanie, zmiana kierunku w marszu, zawracanie) wydajemy psu komendę “przerwa, biegaj” i bawimy się z nim kilka minut, by przystąpić do wprowadzenia nauki siadania.
Zatrzymujemy psa w marszu komendą “stój”. Smycz z lewej ręki przekładamy do prawej i pociągamy maksymalnie skróconą smycz do tyłu, a lewą naciskamy zad psa podając jednocześnie komendę “siad”. Pies powinien w tym momencie znajdować się w bezpośrednim kontakcie z naszą lewą nogą, która będzie ograniczała mu pole niepożądanego manewru. Wykonanie rozkazu nagradzamy słownie, a następnie z komendą “naprzód” ruszamy z miejsca, by po przejściu kilku metrów powtórzyć siadanie.
Bywa, że pies już podczas pierwszych prób bez większych oporów prawidłowo siada, ale kolejnego polecenia wykonać nie chce. Celem upewnienia się wydajemy mu ponownie komendę “naprzód”, a po krótkim marszu — komendę “siad”. Jeżeli będzie się opierał, trzeba zastosować wobec niego zdecydowany przymus.
Obiema rękami chwytamy psa od tyłu za obrożę, a siadając na niego okrakiem naciskamy jego zad zmuszając do przyjęcia żądanej pozycji. Czynność tę wykonujemy z jednoczesnym przypomnieniem psu komendy “siad”. Gdy pies wykona polecenie, przytrzymujemy go w tej pozycji przez kilkanaście sekund. Następnie ruszamy dalej (po komendzie “naprzód”) i ponawiamy próbę zatrzymania psa w pozycji siedzącej, jeżeli potrzeba to siłą. Wkrótce powtarzamy rozkaz “siad” i — gdy pies ją wykona — chwalimy go, a następnie zwalniamy komendą “naprzód”. Odstąpić od przymuszania psa siłą można dopiero wówczas, gdy wykona samodzielnie komendę “siad”.

Nauka warowania
W piątym dniu ćwiczymy przez pół godziny elementy, które dotąd pies wykonywał z największymi oporami.
Po przerwie wykorzystanej na wspólną zabawę, a rozpoczętej komendą “przerwa, biegaj”, zatrzymujemy psa w pozycji “stój”. Następnie wydajemy mu rozkaz “siad”, a po jego wykonaniu przystępujemy do nauki warowania. Wydając komendę “waruj”, przykucamy obok psa i pomagamy mu w przyjęciu żądanej pozycji. W tym celu prawą ręką, którą trzymamy smycz przy obroży, pociągamy psa w dół, a lewą wyciągamy przednie łapy psa do przodu. W pozycji tej przytrzymujemy psa kilka sekund głaszcząc go i powtarzając komendę “waruj”. Z komendą “naprzód” maszerujemy z psem przy nodze zmieniając kierunek marszu, zatrzymujemy go poleceniem “stój”, sadzamy na rozkaz “siad” i powracamy do warowania. Element ten włączamy więc do całości poznanych dotąd ćwiczeń.
W razie wyraźnego oporu postępujemy podobnie, jak przy nauce siadania. Stajemy nad psem okrakiem. Przykucając, wychylamy się do przodu na tyle głęboko, by złapać psa za przednie łapy i wyciągnąć je do przodu. Zajmowana przez nas pozycja zmusi psa do położenia się na brzuchu z wyciągniętymi łapami, a więc w efekcie do warowania. Należy wtedy zatrzymać go w tej pozycji przez kilkanaście sekund powtarzając łagodnie kilka razy “waruj”. Podnosimy psa komendą “naprzód” i idziemy z nim kilka metrów. Następnie zatrzymujemy go i wydajemy komendę “siad” i próbujemy spowodować wykonanie przez niego warowania używając wyłącznie rąk. Jeżeli sposób ten okaże się nieskuteczny, powracamy do naciskania psa ciałem i robimy to dotąd, aż polecenie wykona prawidłowo. Jest to jednak dopiero polowa przyswojonych przez psa umiejętności warowania. Komenda “waruj” kojarzy mu się bowiem z przykucniętą przy nim sylwetką opiekuna. W chwili, gdy zauważymy, że pies pozostaje w pozycji warowania bez przyciskania go do ziemi, można próbować się podnieść. Należy to zrobić bardzo spokojnie, powoli, nie dopuścić do szarpnięcia smyczy. Celem uniemożliwienia psu powstania, smycz przydeptujemy lewą stopą. Uspokajając psa delikatnym “waruj” przyzwyczajamy go przez kilkanaście sekund do nowej sytuacji.
Warowanie — jak wszystkie poznane przez psa elementy — kończy komenda “naprzód”, po której następuje przećwiczenie wszystkich poznanych dotąd umiejętności.



Trening poznanych dotychczas elementów
W szóstym dniu utrwalamy wszystkie poznane dotąd przez psa prowadzonego na smyczy elementy. Robimy to według przedstawionego schematu pamiętając, że każdą komendę “waruj” poprzedzić muszą komendy “stój” i “siad”.
W tej fazie nauki nie przejmujemy się faktem, że pies jest mało dokładny. I tak np. w warowaniu na razie ważne jest, by w ogóle położył się na ziemi. Wystarczy, że zatrzyma się, usiądzie podkulony. Na poprawienie przyjdzie czas później.

Nauka stania i siadania w marszu
Po kilkunastokrotnym przejściu z psem wczorajszej trasy celem przetrenowania komend dotychczas przez niego poznanych komendą “przerwa, biegaj” pozwalamy psu na krótką zabawę. Następnie powracamy na trasę marszu z tym, że wprowadzamy na nią nowe elementy stania i siadania (bez uprzedniego zatrzymania).
Na zapamiętanej przez nas trasie uczymy psa stanąć i usiąść w trakcie marszu. W tym celu na prostym odcinku drogi wydajemy mu komendę “stój” bądź “siad”, a po ok. 3 sekundach — komendę “naprzód”. Ćwiczenia te są uzupełnieniem wszystkich statycznych elementów na trasie, kiedy to “siad” pies wykonuje po wydaniu mu komend “stój” i “siad” następujących po sobie.

Nauka warowania podczas marszu
Dzień ósmy jest kontynuacją treningu psa na znanej mu już trasie z wprowadzeniem nowego ćwiczenia — warowania podczas marszu. Utrwalamy więc wcześniej poznane elementy. Jest to również dzień, w którym należy wydłużyć do kilkunastu sekund pozostawanie psa w staniu, siadzie i warowaniu w punktach wykonywania tych elementów bezpośrednio po sobie.








Nauka pozostawania psa na smyczy w pozycji stojącej
Dzień dziewiąty rozpoczynamy — jak zazwyczaj — treningiem na trasie pamiętając o przerwie na relaks (“przerwa, biegaj”). Zapoznajemy psa z nową dla niego pozycją wstania z siadu, bądź warowania. W tym celu siedzącemu po komendzie “siad” psu wydajemy rozkaz “stój” z jednoczesnym wykrokiem prawą nogą do przodu. Pies przekonany, że opiekun ruszył do przodu poderwie się na nogi. Należy mu wówczas jedynie uniemożliwić jakikolwiek ruch przytrzymując za obrożę. Dopiero po kilku sekundach wykonujemy komendę “naprzód” i ruszamy z psem.
Podobnie postępujemy w miejscu zatrzymania psa komendą “waruj”. Jest to jednak ćwiczenie znacznie trudniejsze. Pies z reguły bowiem zamiast wstać, przysiada na zadzie. Nie wolno go wówczas szarpać, a jedynie pociągając delikatnie smyczą doprowadzić do pozycji stojącej. Następnie zatrzymać go w staniu przez kilka sekund i zwolnić komendą “naprzód”.








Nauka pozostawania psa na smyczy w pozycji siedzącej
W poprzednim dniu przyzwyczajaliśmy psa do powstania z siadu i warowania (uprzednio natychmiast maszerował). Dziesiątego dnia — po półgodzinnych ćwiczeniach po-szerzonych o zatrzymanie psa w pozycji stojącej i przerwie — wznawiamy ćwiczenia cały czas pamiętając o wydawaniu psu komend (m.in. “przerwa, biegaj”, “równaj” i in.), do których powinien się już przyzwyczaić.
W trakcie marszu wydajemy komendę “stój”, a po kilku sekundach — “siad”. Po zajęciu przez psa pozycji siedzącej przytrzymujemy go w niej kilkanaście sekund, powtarzając kilkakrotnie “siad, zostań”. Komendą “naprzód” kontynuujemy marsz. Robimy to także w wypadku wystąpienia jakichkolwiek oporów w wykonywaniu rozkazów. Nie należy psa, w tym wypadku, siłą do nich przymuszać, by go nie przestraszyć i nie zrazić.


Nauka warowania przy nodze
Lekcję, jak co dzień, rozpoczynamy półgodzinną powtórką poznanych kolejno wcześniej elementów. Trening w dalszym ciągu prowadzimy na ustalonej trasie, wprowadzając naukę nowego elementu — warowania przy nodze.
W tym celu maszerującego przy nodze psa zatrzymujemy komendą “stój”. Następnie wydajemy mu rozkaz “siad”, by po kilkunastu sekundach kazać mu warować normalną komendą “waruj”. Odtąd sygnałem dla psa do przyjęcia pozycji warowania będzie poza słownym poleceniem gest opiekuna, wykrok lewą nogą wykonany jednocześnie ze słowną komendą. Pozostajemy w tej pozycji kilkanaście sekund, po czym wracamy do postawy zasadniczej podając psu komendę “siad”. Celem podniesienia psa z warowania do siadu pociągamy go za obrożę. W tym stadium nauki gesty przewodnika są już bardzo ważne. Sam musi się przyzwyczaić do dokładnego ich odtwarzania. I tak, np. powrót z wykroku lewą nogą winien być energiczny. Z czasem będzie bowiem stanowił dla psa sygnał do siadu. Podobnie należy przyzwyczajać psa do reagowania na rozkaz “zostań”, który dodajemy do każdorazowego “siad” bądź “waruj”.

Przygotowanie do nauki chodzenia psa przy nodze bez smyczy
Przez pierwszą połowę lekcji prowadzimy psa na smyczy po znanej mu trasie treningowej ćwicząc wszystkie elementy. Po komendzie “przerwa, biegaj” pozwalamy psu na krótką
zabawę, podczas której sprawdzamy jego zdyscyplinowanie w wykonaniu wezwania “do nogi”. W dalszej części lekcji wracamy na trasę, przy czym staramy się na prostych odcinkach delikatnie puścić smycz – jeśli tylko zauważymy, że pies trzyma się nogi, nie naciąga smyczy. Podnosimy ją i nadal ćwiczymy. Dopiero, gdy w zwykłym marszu pies będzie zachowywał się poprawnie (równa, nie zbacza z trasy), można będzie próbować puścić smycz przy zmianie kierunków.
Smycz stanowi ważną pomoc w egzekwowaniu komend; np. przy braku reakcji na rozkaz “stój” należy przydepnąć koniec smyczy, co zatrzyma psa. Dla zabezpieczenia się przed ewentualną ucieczką można wydłużyć smycz linką o długości ok. 10 m. Psa — uciekiniera przywołujemy spokojnie (“do nogi”) trzymając koniec linki. Gdyby wołanie okazało się bezskuteczne, należy do niego podbiec i skracając smycz przyprowadzić go na trasę. Do końca lekcji takiemu psu można puścić smycz jedynie na prostych odcinkach.

Nauka chodzenia psa przy nodze bez smyczy
Szkolenie w dniu trzynastym jest jedynie kontynuacją nauki z dnia poprzedniego. Pies nadal ma przypiętą smycz lub linkę na wypadek nieposłuszeństwa. Obie części lekcji służą wyrobieniu u psa nawyku trzymania się opiekuna.






Nauka pozostawania psa w pozycji “stój” na odległość smyczy
Po kilkukrotnym przejściu trasy, w czasie której pies ma przypiętą, ale wolno puszczoną smycz, przystępujemy do nauczenia go pozostawania na odległość smyczy.
Najpierw ćwiczymy pozycję “stój”. Wprowadzamy ją — jak poprzednio — na prostym odcinku trasy. Podczas marszu zatrzymujemy psa komendą “stój”, “zostań”. Polecenie to powtarzamy kilkakrotnie. Jednocześnie trzymając lewą ręką smycz wychodzimy przed psa zwracając się do niego przodem. Jeżeli pies pozostanie na miejscu, oddalamy się cofając do tyłu na długość smyczy. Cały czas uspokajamy go powtarzając “stój, zostań”. Nie wymagajmy od razu, by pies stawał jak na wystawie. W miarę ćwiczeń jego postawa będzie coraz bardziej prawidłowa. W przypadku gdyby nasz pupil nie pozostał na miejscu, lecz ruszył do przodu maksymalnie zbliżamy się do niego. W pozycji tej należy przetrzymać go przez kilkanaście sekund, powtarzając “stój, zostań”. Następnie ponownie stajemy po jego lewej stronie i z rozkazem “naprzód” ruszamy. Po przejściu kilku metrów powtarzamy ćwiczenie od początku i trenujemy aż do skutku.
Zdarza się, że mimo skracania dystansu, pies nie reaguje na polecenie pozostania na miejscu. Trzeba wtedy zatrzymać go prawą ręką (lewa trzyma skróconą smycz). Zwisającą wolno prawą rękę odwracamy otwartą dłonią w kierunku psa. Gdyby ruszył do przodu — energicznie, choć niezbyt mocno, uderzamy go w nos, co powinno zmusić go do zatrzymania.
Opisane wyżej ćwiczenie wymaga wielkiej rozwagi, spokoju, ale też konsekwencji. Prawie każdy pies boi się tej nowej dla niego sytuacji. Zdążył się bowiem nauczyć, że po swojej prawej stronie ma nogę opiekuna (co jest mu stale przypominane komendą “równaj, noga”). Czuł się przy niej bezpiecznie, a teraz wymaga się od niego, by wykonał znane mu ćwiczenie (zatrzymanie na “stój”) pozbawiony bezpośredniego kontaktu z opiekunem.


Nauka pozostawania psa w pozycji siedzącej na odległość smyczy
Jak co dzień, utrwalamy przez pół godziny poznany materiał. Po przerwie poprzedzonej rozkazem “przerwa, biegaj” wprowadzamy naukę nowego elementu. Psa zatrzymujemy rozkazem “stój, zostań” i po komendzie “siad, zostań” wychodzimy przed niego na odległość trzymanej w lewej ręce smyczy. Zwracając się przodem do psa ciągle powtarzamy “siad, zostań”. Po kilkunastu sekundach wracamy do jego prawego boku i z rozkazem “naprzód” ruszamy.
W razie trudności z pozostaniem psa w siadzie trzeba go do tego zmusić w następujący sposób. Jeżeli tylko zauważymy, że unosi zad energicznie, zbliżamy się do niego i podciągając do góry smycz szybkim ruchem powodujemy, że przysiądzie. Manewrowi temu musi towarzyszyć ostrzejsza komenda “siad, zostań”.


Nauka pozostawania psa w pozycji warowania na odległość smyczy
Szesnasty, kolejny dzień nauki w niewielkim stopniu zmienia trening w codziennych ćwiczeniach z psem. Podobnie jak dotychczas połowę lekcji przeznaczamy na po-wtórzenie i dopiero po przerwie można przystąpić do nauki nowego elementu.
W marszu zatrzymujemy psa rozkazem “stój”, a następnie sadzamy go komendą “siad”. Pozycję tę ćwiczyliśmy w dniu wczorajszym. Dzisiaj dodajemy do poprzednich — kolejną komendę “waruj, zostań”. Znowu wychodzimy przed psa na odległość smyczy ciągle powtarzając “waruj, zostań”. W pozycji tej pies znacznie chętniej pozostaje niż w staniu lub siadzie. Po kilkunastu sekundach powtarzania “waruj, zostań” wracamy na swoje miejsce przy prawym boku psa i kontynuujemy marsz na trasie. Ponieważ w dalszym ciągu trenujemy z psem siad na odległość smyczy, należy korygować postawę psa komendą “popraw”. Jednocześnie z poleceniem słownym należy własnoręcznie dokonać poprawek w sylwetce tak, by był wyprostowany, nie przysiadał na zadzie, czy jednej z tylnych nóg. Wszelkie niedokładności w wykonywaniu komendy “waruj, zostań” usuwamy podobnie, jak przy uczeniu pozostawania w siadzie skracając smycz, którą zmuszamy go do pozostania w miejscu.


Nauka stania, siadania i warowania psa na odległość smyczy przy użyciu znaków optycznych
Do chwili obecnej pies powinien już w zasadzie prawidłowo wykonywać poznane ćwiczenia: siad, stanie, warowanie, zawracanie. W dniu dzisiejszym rozszerzamy znane mu już komendy o ich optyczne znaki. Są nimi określone gesty prawej ręki i lewej nogi. Obecnie wydawaniu komend towarzyszyć musi gest przewodnika, i tak:
“stój, zostań” — prawa ręka wyprostowana w łokciu i wyrzucona w bok na wysokość ramienia; dłoń skierowana ku górze;
“siad, zostań” — prawa ręka uniesiona z przodu do góry (dłoń skierowana do psa);
“waruj, zostań” — wykrok lewą nogą z jednoczesnym wymachem prawej ręki w przód, lekkim przygięciem sylwetki przewodnika.
Podane wyżej gesty wykonujemy przy ćwiczeniach z pozostawaniem psa na odległość smyczy. Musi on się do nich po prostu przyzwyczaić, bo na początku i tak będzie przecież wykonywał wyłącznie ustne komendy. Należy zatem w każdej pozycji przetrzymać go możliwie jak najdłużej. Wówczas z konieczności zainteresuje się gestami przewodnika. Ponieważ gesty wprowadzane są równocześnie do stania, siadania i warowania należy wykonywać je w określonej kolejności.
Tak więc wychodzimy przed psa zatrzymanego w marszu komendą “stój, zostań” i podnosząc do góry energicznym gestem prawą rękę nakazujemy mu: “siad”. Po wykonaniu tejże komendy podajemy następną “waruj”, z zastosowaniem odpowiedniej gestykulacji. W warowaniu przetrzymujemy go, powtarzając kilkakrotnie “waruj, zostań”. Następnie, dostawiając prawą nogę do lewej będącej w wykroku, prostujemy się i wznosząc do góry prawą rękę wydajemy rozkaz “siad”. Znowu zatrzymujemy go w pozycji siedzącej dłuższą chwilę, po czym gestem prawej ręki i rozkazem “stój” podnosimy go z siadu.
Na początku gesty mogą rozpraszać psa, toteż wprowadzane są z bliskiej stosunkowo odległości. Trzymana w lewej ręce smycz może się bowiem przydać w egzekwowaniu wydanych poleceń (szarpnięcie przy siadzie, delikatne podciągnięcie przy wstawaniu).

Nauka przychodzenia psa do nogi
Dla powtórzenia całości materiału przez połowę codziennej lekcji ćwiczymy z psem na trasie. Wracamy na nią po przerwie, by psa prowadzonego na smyczy nauczyć prawidłowego przychodzenia do nogi. W tym celu zatrzymujemy go poleceniem “stój, zostań”, co powinien już prawidłowo wykonać. Wychodzimy przed niego na tyle, na ile pozwoli smycz trzymana w lewej dłoni. Odwracamy się do niego przodem. Wydając polecenie “noga”, dłonią zwisającej wolno prawej ręki uderzamy się w prawe udo. Jednocześnie przyciągamy psa do siebie. Przekładamy smycz z lewej ręki do prawej, a gdy pies znajdzie się na wysokości naszego prawego uda ponownie przekładamy smycz (tym razem za sobą) do lewej ręki, co zmusi psa do obejścia nas. Kiedy zajmie pozycję przy naszym lewym udzie, wydajemy komendę “siad”.
Całość ćwiczenia (szczególnie moment przeciągania psa z tyłu) należy wykonywać energicznie i płynnie. Ponieważ po przejściu psa do nogi ustawia się on tyłem do codziennej trasy, należy po kilku sekundach manewr przychodzenia do nogi powtórzyć. Umożliwi to kontynuację ćwiczeń na trasie.
W trakcie ich trwania w dalszym ciągu poprawiamy sylwetkę psa w siadzie, a także korygujemy ją w warowaniu. Prawidłowa postawa w pozycji warowania wygląda następująco: obie pary kończyn leżą równolegle do siebie, klatka piersiowa oparta o podłoże, głowa uniesiona.


Przychodzenie do nogi bez smyczy
Dziewiętnastego dnia próbujemy pokonać całą trasę z psem, któremu odpinamy smycz. Ponieważ najmniej znane mu jest przychodzenie do nogi, w przypadku trudności przypinamy mu smycz przed wykonaniem tego manewru. Całkowicie pozbawić go smyczy można dopiero wówczas, gdy w praktyce okaże się ona zbędna.








Nauka aportowania
Zajęcia w tym dniu zależne są od tego, czy pies dobrze poznał wszystkie umiejętności, przede wszystkim — prawidłowe przychodzenie do nogi. Jeżeli zachowuje się poprawnie, nie ucieka, reaguje na słowa i gesty można przystąpić do nauki aportowania. Jest to element dość trudny, wymagający cierpliwości i opanowania z uwagi na to, iż przewodnik nie ma możliwości zastosowania wobec psa żadnego przymusu.
Do nauczenia psa aportowania stosuje się tzw. koziołek, bądź kołeczek z miękkiego drewna o średnicy 34 cm i długości ok. 20 cm. Przedmiot ten, jak również każdy inny, wyrzucany celem przyniesienia przez psa, nazywamy aportem.
Zatrzymujemy psa w marszu przy nodze komendą “stój”. Następnie wydajemy polecenie “siad, zostań”. Prawą ręką wyrzucamy koziołek, a jak upadnie na ziemię — wydajemy komendę “aport”. Pies winien pobiec po aport i przynieść go z powrotem, zatrzymać się przed opiekunem, usiąść i oddać mu przedmiot na polecenie “oddaj”, a następnie po obejściu opiekuna usiąść przy jego lewej nodze. Jest to dość skomplikowane, zwłaszcza że niektóre psy mają wręcz awersję do aportowania. Bywa, że pies zainteresuje się rzuconym przedmiotem, podbiegnie do niego, ale nie podniesie go z ziemi. Należy wtedy podejść do niego, otworzyć mu pysk, włożyć weń aport i przytrzymując żuchwę przez kilkanaście sekund głaskać go powtarzając spokojnie “aport, aport…” Jeśli aport pozostanie w pysku psa, należy powrócić z nim do miejsca jego wyrzucenia. Po drodze pilnować trzymania przez psa przedmiotu (łącznie z opisanymi wyżej czynnościami). Na miejscu odwracamy się przodem do psa, któremu odbieramy aport z poleceniem “oddaj” i nakazujemy przyjście do nogi. Opisany wyżej manewr ćwiczymy z psem do skutku, aż samodzielnie wykona prawidłowo aportowanie.


Szkolenie psa na odległość z zastosowaniem znaków optycznych
Po opanowaniu przez psa pozostawania na odległość smyczy oraz wykonywania rozkazów przy użyciu znaków optycznych przystępujemy do egzekwowania powyższego z odległości 8-10 m. Po półgodzinnych ćwiczeniach na trasie stosujemy codzienną przerwę na zabawę, po której ponownie wracamy na trasę, gdzie w wyznaczonych z góry punktach uczymy psa wykonywania poleceń z odległości.
Na początku zatrzymujemy psa i pozostawiamy w pozycji, jaką na odległość smyczy najchętniej przyjmował. Wkrótce oddalamy się od niego o kilka metrów. Zatrzymujemy się i w zależności od pozycji, w jakiej pies się znajduje, gestem i rozkazem słownym wydajemy mu odpowiednią komendę. Gdyby nie chciał jej wykonać, szybko zbliżamy się do niego ponawiając po drodze rozkazy (czasami zmuszeni jesteśmy skrócić odległość do minimum). Z kolei ponawiamy próbę wydając inne polecenie i zwiększając odległość. W miarę zauważonych postępów w szkoleniu wydłużamy czas pozostawiania psa na odległość.


Nauka pokonywania przeszkód
Większość z przeznaczonego na ten dzień czasu przeznaczamy na powtórzenie poznanego dotąd przez psa materiału. Okazać się może wówczas, że pies, który wczoraj nie stwarzał problemów z wykonywaniem poleceń na odległość, dzisiaj nie tylko nie słucha opiekuna, ale wręcz ucieka po komendzie “zostań”. Znowu zabezpieczeniem będzie zastosowana wcześniej linka o długości ok. 10 m, której koniec przymocować trzeba do solidnego płotu, drzewa. Pozwoli ona na szybkie złapanie psa po ucieczce. Zanim jednak to nastąpi, należy próbować przywołać go do nogi głosem spokojnym i łagodnym. Nieskuteczność powyższego świadczy, że pies boi się sam zostać i nie będzie tego robił. Trzeba go zatem do tego przymusić. W tym celu podbiegamy do szarpiącego się na lince psa i chwytając go przy obroży mocnymi szarpnięciami przyprowadzamy na miejsce, z którego uciekł, powtarzając przy tym dobitnie “na miejsce”. Naukę pozostawiania psa z użyciem linki kontynuujemy aż do chwili wyeliminowania chęci do ucieczki.
Przed przystąpieniem do nauki pokonywania przeszkód przypinamy do obroży smycz i prowadzimy psa do przygotowanych przeszkód, bądź odnalezionych w terenie obiektów, przez które będzie skakał (wąski murek, stabilne drewniane ogrodzenie). Początkowo winna to być przeszkoda niewysoka — do ok. 50 cm. Pozostawiamy psa przed nią i trzymając w ręku smycz przechodzimy na drugą stronę przeszkody. Wydajemy polecenie “naprzód, przeszkoda” i przyciągamy smyczą psa do siebie. Powinien je dość gładko pokonać i przyjść do nogi. Traktujemy to w zasadzie jako wstęp do nauki pokonywania przeszkód. Chodzi w zasadzie o zapoznanie psa z nową dla niego komendą “naprzód, przeszkoda”. Powtarzamy więc ją kilkakrotnie trenując kolejne skoki. Następnie podchodzimy z psem do przeszkody wyższej, sięgającej do 1,5 m. Stajemy przed nią w odległości ok. 2 m, nakazujemy psu: “siad” i chwytając smycz blisko obroży (zwykłej) wydajemy polecenie “naprzód, przeszkoda” i podbiegamy do niej z psem. Przed przeszkodą podrywamy go do góry smyczą, zmuszając do wybicia się, w konsekwencji — przeskoczenia przeszkody. Psy z natury skoczne nie powinny mieć przy tym większych trudności.
Są jednak takie, dla których nawet najniższa przeszkoda stanowi wielki problem; półtorametrowej na pewno nie pokonają bez znacznie większego wysiłku z naszej strony. Różne pobudki przy tym nimi kierują. Jedne po prostu boją się. Te ostatnie zatrzymując się przed przeszkodą kulą się, chowają łeb między przednie łap, albo kładą się na ziemi. Absolutnie nie można powiększać ich lęku szarpaniem czy biciem. Należy skorzystać z pomocy innej osoby, najlepiej członka rodziny. Towarzysząc psu przy najniższej przeszkodzie wysyłamy pomocnika na drugą stronę, przy czym ma on w ręku koniec smyczy trzymanej przez nas przy obroży. Po komendzie “naprzód, przeszkoda” dźwigamy psa do góry wspomagani przez pomocnika ciągnącego smycz. Dalsze działanie pomocnika spowoduje przeciągnięcie psa na drugą stronę. W podobny sposób postępujemy przy wyższej przeszkodzie, z tym że zamieniamy się miejscami z pomocnikiem — teraz on pozostaje przy psie.
Być może, po treningu na niskiej przeszkodzie pies przełamie swój strach i spróbuje wykonać wydane mu polecenie. Stąd przechodzimy na drugą stronę przeszkody i wołamy psa komendą “noga”. Jeśli pies zechce przyjść do swojego pana, będzie usiłował wdrapać się na przeszkodę. Wówczas pomocnik podnoszący psa za obrożę powinien pomóc mu odpowiednim ułożeniem łap. My ze swej strony możemy ułatwić psu pokonanie przeszkody pociąganiem smyczy. Kolejne próby powinny przynieść pożądany skutek.


Nauka chodzenia po drabinie
Pamiętając o powtórzeniu codziennych ćwiczeń na trasie próbujemy sprawdzić na ile pies opanował prawidłowe pokonywanie przeszkód. Biegnąc obok niego z przypiętą do obroży smyczą po komendzie “przeszkoda” przeskakujemy przez nią z psem. Jeżeli ćwiczymy na torze przeszkód specjalnie do tego przygotowanym, biegniemy obok psa w kierunku wyższej przeszkody i nakazując mu ponownie “przeszkoda” omijamy ją trzymając w ręku smycz. Nieco inaczej wygląda sprawa, gdy ćwiczenie wykonywane jest przy użyciu zwykłego ogrodzenia. Należy wtedy ponownie poprosić pomocnika, który stojąc po drugiej stronie przeszkody będzie miał w ręku koniec przywiązanej dodatkowo do obroży linki pozwalającej na przejęcie psa po pokonaniu przez niego przeszkody.
Jeżeli pokonywania pionowych przeszkód można było psa uczyć wykorzystując istniejące w terenie naturalne obiekty, to nauka chodzenia po drabinie może odbywać się jedynie na sprzęcie specjalnie do tego przygotowanym. W tym celu konstruujemy specjalną drabinę zabezpieczoną przed osunięciem, umieszczoną w stosunku do podłoża pod kątem ok. 45 stopni. Szczeble z belek drewnianych o średnicy 78 cm należy umieścić równolegle do podłoża. Na szczycie powinna być płaska powierzchnia na tyle duża, by pies mógł na niej swobodnie się poruszać. Jeśli będzie to specjalnie zbudowana platforma, musi być zabezpieczona barierką.
Stajemy z psem przed drabiną. Wydajemy mu komendę “naprzód, drabina” i wprowadzamy go na nią. Prawą ręką przytrzymujemy psa za obrożę, a lewą poprawiamy jego ześlizgujące się kończyny. W żadnym wypadku nie można dopuścić do upadku psa z drabiny, co przestraszyłoby go i całkowicie zniechęciło do wchodzenia na drabinę. Po osiągnięciu przez psa szczytu drabiny i wejściu na platformę wydajemy komendę “siad, zostań”, a po kilku sekundach poleceniem “naprzód, drabina” pilnujemy prawidłowego schodzenia uniemożliwiając ewentualny zeskok.


Wyrabianie u psa agresywności
Przećwiczenie z psem jak codzień całej trasy ze szczególnym uwzględnieniem pokonywania przeszkód powinno być dla szkolącego obowiązkiem, do którego na pewno już przywykł. Trenowany przez ponad trzy tygodnie pies powinien być już karny, posłuszny i rozumieć wydawane komendy.
Obecnie przystąpić można do nauczenia go kontrolowanego ataku na przeciwnika. Do tego konieczna jest znowu obecność innej osoby, tym razem jednak zupełnie obcej psu. Jest to tzw. pozorant, z którym należy wszystko ustalać poza polem widzenia psa. Ponieważ po zajęciach z pozorantem nie można wrócić do codziennego szkolenia, winien on przybyć pod koniec lekcji. Zanim się pojawi, należy przypiąć psu smycz (jeżeli ma założoną obrożę kolczastą — odwrócić ją kolcami do góry), sprawdzić, czy karabińczyk jest wystarczająco mocny.
Pozorant zbliża się do psa trzymając w ręku np. kij i z odległości 2,5-3 m zachowuje się wobec psa prowokacyjnie (wymachuje rękoma, pokrzykuje). Obserwujemy bacznie psa. Jeśli nie wykazuje lęku (nie chowa się, nie stara się uciec), poklepujemy go i szczujemy na pozoranta powtarzając “bierz”. Zachęcany stanowiskiem opiekuna pies powinien w takiej sytuacji okazać wyraźną złość. Nie można zbyt długo przeciągać drażnienia, żeby pies nie potraktował zachowania pozoranta jako naturalnego. Po upływie ok. 30 sekund pozorant powinien oddalić się. Przeprowadzając próbę z psem z natury bojaźliwym należy zachować umiar w drażnieniu, by pies mógł poczuć przewagę nad pozorantem. Na najmniejszy nawet ruch psa do przodu pozorant powinien markować odwrót, a opiekun poklepując psa nakazywać “bierz”.


Rozwijanie agresywności u psa
Znowu nauka agresywności musi odbywać się po przećwiczeniu całości materiału z zachowaniem codziennej przerwy.
Tym razem pozorant uzbrojony jest w rękaw ochronny założony na prawą rękę. W lewej może trzymać rózgę lub kij. Zmienić trzeba także nieco zachowanie. Jednocześnie z okrzykami uderza trzymanym w ręku przedmiotem w ziemię lub założony rękaw, wymachuje rękawem. Takie zachowanie powinno wywołać wyraźny atak psa. Wówczas pozorant przybliżając się musi umożliwić mu uchwycenie zębami rękawa. Opiekun poklepując psa podnieca go poleceniem “bierz”, pozwalając na kilkusekundowe szarpanie rękawa. Wtedy pozorant markuje uderzenie psa kijem, co powinno spowodować puszczenie przez psa rękawa i zaatakowanie ręki z kijem. Atak ten opiekun kończy rozkazem “dość”, odciąga psa od pozoranta, który się oddala. Pochwalenie psa kończy zajęcia.
Ponownie zmodyfikować trzeba zajęcia z psem mniej agresywnym. Gdy na prowokacje pozoranta pies zareaguje tylko szczekaniem, pozorant powinien bardziej się do niego zbliżyć. Zagrożony bezpośrednio pies na pewno zechce się obronić i zaatakuje przeciwnika.


Nauka obrony
W tym dniu dopiero pod sam koniec lekcji wprowadzamy nowy element, korzystając z pomocy pozoranta. Podchodzi do psa uzbrojony w rękaw, rózgę bądź kij, którym wyraźnie stara się uderzyć opiekuna psa. Manewr ten powinien zauważyć pies od kilku dni przyzwyczajony do widoku agresywnego pozoranta. Należy wyraźnie wskazać mu możliwość obrony pana poprzez rozkaz “bierz” i popuszczenie smyczy (uważając, by nie pogryzł pozoranta). Ataki na pozoranta można wykonać 3-4 krotnie, po czym umożliwić mu odejście rozkazem “dość”, a psa pochwalić.


Nauka stróżowania
Naukę stróżowania prowadzimy z psem użytkowanym do pilnowania obejścia, a czynimy to na terenie przez niego pilnowanym. Po codziennym treningu przenosimy się z psem w odludne miejsce celem sprawdzenia jego obronności, a następnie wracamy na stróżowane przez psa miejsce. Przychodzi na nie również pozorant o umówionej porze. Zaczyna zachowywać się wyraźnie prowokacyjnie, obserwując biegającego wolno psa. Ponieważ nie chodzi o to, by pies reagował na spokojnie zachowującego się przechodnia pozorant powinien demonstracyjnie grzebać przy furtce, szarpać za ogrodzenie, usiłować je pokonać. Powinno to zainteresować psa. Wówczas obecny w pobliżu opiekun powinien nakazać mu “pilnuj, bandzior”, popychając go w kierunku atakującego pozoranta. Gdyby zainteresowanie psa ograniczyło się do samego tylko zauważenia pozoranta i zlekceważenia go, należy wziąć go na smycz. W tym czasie pozorant musi zaopatrzyć się w kij, którym poprzez ogrodzenie lub nad ogrodzeniem będzie markował uderzenia w kierunku psa. Podbiegamy wówczas z psem na smyczy i rozkazując “pilnuj, bandzior” zachęcamy go do ataku.
Opisane wyżej ataki trwające nie dłużej niż minutę można powtórzyć trzykrotnie. Po odejściu pozoranta koniecznie trzeba psa pochwalić i pozostawić w obejściu.


Sprawdzenie dyscypliny i karności psa w ataku
W końcowej fazie szkolenia sprawdzić można karność psa po wydaniu mu polecenia atakowania pozoranta. Nie wolno przy tym dopuścić do sprowadzenia niebezpieczeństwa na naszego pomocnika. Należy go zabezpieczyć poprzez odpowiednią odzież, miejsce, w którym mógłby się schronić. O ustalonej wcześniej porze pojawia się on w wybranym przez nas odludnym miejscu i już z daleka zachowuje się prowokacyjnie. Cały czas trzymając psa na smyczy pozwalamy na zbliżenie się pozoranta, drażnienie przez niego psa z coraz bliższej odległości, a następnie odejście na około 20 metrów. Wtedy wydajemy psu polecenie “bierz” i spuszczamy go ze smyczy. Powinien rzucić się w pościg za pozorantem, dopadłszy go zaatakować i trzymać do chwili dobiegnięcia przez opiekuna i polecenia zakończenia akcji przez komendę “dość”







Dwa ostatnie dni szkolenia przeznaczamy na ćwiczenia z psem poznanych elementów poza codzienną trasą. Po miesiącu ćwiczeń można uznać psa za wyszkolonego. Nie należy jednak nigdy zaniedbać prawidłowego prowadzenia psa w każdej sytuacji. Wyuczone komendy sprawdzać należy podczas spaceru, zabawy, zawsze pamiętając o obowiązku konsekwencji w egzekwowaniu ich wykonania







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz